DT News - Poland - Rośnie medykalizacja internetu

Search Dental Tribune

Rośnie medykalizacja internetu

pią. 9 marca 2018

ratować

Medykalizacja w internecie może przybierać różne formy, a o umedycznieniu internetu świadczy m.in. wzrost liczby stron czy portali poświęconych problematyce medyczno-zdrowotnej. To przejaw rosnącego wpływu medycyny na nasze życie. Naturalne procesy życiowe stają się zaburzeniami medycznymi, problemy w pracy czy domu rozwiązuje się za pomocą tabletek, a jednostka przestaje być oceniana w kategoriach „dobry – zły”, a ocenia się ją w kategoriach „zdrowy – chory”.

Jak podkreśliła dr Magdalena Wieczorkowska, kierownik Zakładu Socjologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, o umedycznieniu internetu świadczy wzrost liczby stron internetowych i portali poświęconych problematyce medyczno-zdrowotnej. Badacze, którzy w USA zajmują się tym zagadnieniem podkreślają, że przyszłość internetu, jeśli chodzi o medykalizację, będzie szła dwutorowo – będzie internet dla zdrowych i internet dla chorych.

 

„Będą istniały portale poświęcone wyłącznie chorobom, diagnostyce, lekom i leczeniu, a druga grupa to strony internetowe i portale przeznaczone dla osób zdrowych, które chcą zdrowie utrzymywać dalej w dobrej kondycji, poszukujących treści, które będą sprzyjały profilaktyce, prewencji i utrzymywaniu dobrego zdrowia” - wyjaśniła. Innym, jej zdaniem, przejawem medykalizacji jest istnienie forów internetowych, grup wsparcia, które zrzeszają pacjentów cierpiących na określone choroby. „Ma to na pewno swoje bardzo dobre strony, ponieważ daje możliwość kontaktowania się osobom, które cierpią np. na bardzo rzadkie choroby, a są rozsiane po całym świecie, umożliwiają wymianę doświadczeń i informacji” – oceniła dr Wieczorkowska. Z drugiej strony, uczestnicy tych forów czy grup wsparcia to zwykle osoby niemające profesjonalnego przygotowania. W dodatku, jak podkreśliła specjalistka, nigdy nie wiemy, kto jest naszym „sieciowym” rozmówcą, bo internet zapewnia dużą anonimowość.

 

„Nigdy nie mamy gwarancji, że ta osoba rzeczywiście cierpi na daną chorobę i nie wiemy, do jakiego momentu jest to narracja choroby, a gdzie zaczyna się np. kreowanie tożsamości. Wiele osób korzystających z internetu ma np. skłonności narcystyczne. W związku z tym nie wiemy, na ile to, co przedstawiają jest prawdą i obiektywnym stanem rzeczy, a na ile to ich subiektywna kreacja i odczuwanie choroby” – zaznaczyła ekspertka.

 

Jej zdaniem, korzystanie z takich materiałów i informacji może mieć dwojakiego rodzaju konsekwencje. Po pierwsze, oczywiście, może pomóc i wspierać, bowiem bardzo często pacjenci korzystający z grup internetowych podkreślają, że są to grupy, dające wsparcie, którego nie daje lekarz. Może się jednak zdarzać, że pacjent korzystający z takich grup wsparcia, czy po prostu przeszukując zawartości internetu, będzie to traktował jako zastąpienie wizyty lekarskiej, co może opóźnić postawienie prawidłowej diagnozy i doprowadzić do negatywnych konsekwencji zdrowotnych.

 

Dr Wieczorkowska uważa, że medykalizacja wydaje się procesem nieuniknionym i wygląda na to, że nikt w społeczeństwie zachodnim jej nie ucieknie. Jednak dodaje, że kluczem do zrównoważonego rozwoju tego procesu jest edukacja społeczeństwa i większa świadomość pozytywnych i negatywnych kwestii związanych z wpływem medycyny na nasze życie, a także kierowanie się zasadą racjonalności.

 

„Medykalizacja ma bardzo silny związek z procesami produkcji, konsumpcji i urynkowienia. Mówi się nawet, że zdrowie staje się produktem i jest sprzedawane. Tak samo, jak w przypadku reklamy proszku do prania, telewizora czy lodówki, również w przypadku reklamy leków czy usług medycznych konsument musi być świadomy tego, jakie są pozytywne i negatywne strony tej reklamy i konsekwencji wyboru. Musi szukać dostępnej wiedzy, aby racjonalnie ocenić i dokonać wyboru” – podsumowała dr Magdalena Wieczorkowska.

 

PAP - Nauka w Polsce

Tagi:
To post a reply please login or register
advertisement
advertisement