Search Dental Tribune

Polscy rodzice nie dbają o zęby swoich dzieci, bo sami boją się dentysty

czw. 10 maja 2012

ratować

W Polsce nie ma kto uczyć dzieci higieny jamy ustnej, dlatego próchnicy się nie zapobiega, tylko ją leczy. Coraz częściej pacjentami lekarzy dentystów są dzieci w wieku 6-8 lat z zaawansowaną próchnicą.

Ministerstwo Zdrowia informuje w swoim raporcie , że 6-latki w Polsce mają częściej próchnicę niż ich rówieśnicy w Wietnamie, Bośni i RPA. Z danych wynika, że choruje na nią aż 86,9% dzieci. To 4 razy więcej niż w Dani czy Francji. WHO podaje, że do 2020 r. odsetek dzieci wolnych od próchnicy w Europie ma wynieść aż 80%. Dentyści jednak nie patrzą w przyszłość z takim optymizmem. „Profilaktyka w Polsce praktycznie nie istnieje. Nikt nie uczy dzieci higieny jamy ustnej. Także rodzice często do dentysty zgłaszają się z dziećmi, u których wymagane jest rozległe leczenie. Praktycznie nie leczy się próchnicy zębów mlecznych, a szkolne gabinety można policzyć na palcach. Także nawyki żywieniowe promowane w szkołach nie sprzyjają ograniczeniu wystąpienia próchnicy” – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Katowic.

Polskie 6-latki mają jeden z najwyższych wskaźników intensywności próchnicy w Europie, sięga on aż 5,1%. Gorzej jest tylko w Wietnamie. Daleko nam natomiast wciąż do Dani, USA, a nawet Ugandy, gdzie ten wskaźnik mieści się w przedziale 0,8-3% – podaje WHO. Zdaniem dentystów przyczyna tkwi w braku profilaktyki i edukacji zdrowotnej dzieci. Nie ma jej, bo znikają szkolne gabinety stomatologiczne, które przesiewały dzieci z próchnicą i kierowały na leczenie.

Dziś do gabinetów stomatologicznych coraz częściej trafiają dzieci w wieku 8-10 lat z zaawansowaną próchnicą zębów stałych. Zdaniem 91% rodziców, do szkół powinny wrócić gabinety stomatologiczne. 72% jest zdania, że w szkole powinno uczyć się szczotkowania zębów, a 81% chciałoby już takiej nauki w przedszkolu. „Wiele gabinetów prowadzi dziś w Polsce nieodpłatne warsztaty ze szczotkowania zębów, uczy dzieci już w przedszkolu zasad higieny, odwiedza szkoły. Taką praktykę stosują zarówno prywatne placówki, jak i te oferujące leczenie refundowane przez NFZ. To jednak wciąż kropla w morzu. Dzieci nie wiedzą, jak właściwie myć zęby, jak często, co zrobić, kiedy zaboli ząb. Problemem są także rodzice, zwłaszcza dzieci w wieku 3-7 lat. Jak ognia unikają oni wizyt z dzieckiem, które ma próchnicę zębów mlecznych, zupełnie nie zdając sobie sprawy z konsekwencji nieleczonej próchnicy, także tych zębów, które zaraz wypadną” – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko.

Tymczasem statystyki pozostają nieubłagane. Próchnica dosłownie zjada zęby dzieci. W woj. małopolskim najmłodsi mieszkańcy regionu mają zajęte przez próchnicę średnio 7 zębów. W tym samym regionie aż 50% 6-latków wymagało leczenia miazgi – wynika z danych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Nieco lepiej wygląda sytuacja na Śląsku. Tam aż 30% dzieci przebadanych przez WUM nie ma próchnicy. Najgorzej jest w warmińsko-mazurskim, gdzie wolnych od próchnicy jest zaledwie 5% proc. W całej Polsce próchnicy nie ma zaledwie 14% najmłodszych pacjentów – podaje WUM. „Rodzice z dziećmi do gabinetu zgłaszają się najczęściej w sytuacji, kiedy wymagane jest leczenie próchnicy lub usunięcie zęba. Sami boją się dentysty, więc nie przychodzą z dzieckiem. Reagują dopiero, kiedy pojawia się ból. Na regularne przeglądy i wizyty z dzieckiem chodzi ok. 5% rodziców. Są to najczęściej przeglądy co pół roku. Ale i to wystarczy, żeby podjąć profilaktykę, usuwać mikropęknięcia i próchnicę, zanim ta zaatakuje cały ząb” – wyjaśnia dr Fąferko.

Co ciekawe, coraz częściej rodzice zamiast do gabinetu z leczeniem refundowanym przez NFZ, które przysługuje dziecku, wybierają prywatny gabinet. Dziś, stając przed wyborem: NFZ czy leczenie z własnej kieszeni, aż 63% rodziców wskazuje to drugie. Zdaniem 68% leczenie w prywatnej klinice jest mniej bolesne dla dziecka, 78% twierdzi z kolei, że za prywatnym leczeniem przemawia lepszy sprzęt.

I choć za wizytę w prywatnym gabinecie trzeba sporo zapłacić, to rodzice coraz częściej godzą się na wydatki z własnej kieszeni, bo wolą dzieciom zaoszczędzić stresu i strachu. Prywatne gabinety kojarzą się z komfortem i nowoczesną technologią. To w nich dostępne jest leczenie próchnicy ozonem, komputerowe znieczulenie „The Wand” zamiast strzykawkowego i bolesnego dla dziecka, sedacja, która uspokaja dzieci w fotelu, a także wizyty adaptacyjne. Jest także coraz więcej placówek, które przystosowują się do leczenia dzieci. Dysponują personelem z wykształceniem pedagogiczno-psychologicznym, w gabinetach pracują pedodonci, dziecko siada w specjalnym fotelu, we wnętrzu, które w niczym nie przypomina gabinetu.

 

 

To post a reply please login or register
advertisement