DT News - Poland - Polacy nie uzupełniają swoich ubytków

Search Dental Tribune

Polacy nie uzupełniają swoich ubytków

Dental Tribune Poland

Dental Tribune Poland

pon. 3 grudnia 2012

ratować

Statystyczny Polak po 35 r.ż. nie ma aż 11 zębów, a co 4. po 65 r.ż. w ogóle nie ma uzębienia – wynika z danych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Dentyści alarmują, że Polacy nie uzupełniają swoich ubytków, a konsekwencje braku choćby jednego zęba mogą być bardzo groźne dla zdrowia.

To nie tylko kwestia wyglądu, wymowy i komfortu życia, ale również m.in. kondycji pozostałych zębów, stawów żuchwowych czy bólów głowy i kręgosłupa. Jak podkreślają eksperci, dopóki nie zaczniemy, tak jak w innych krajach, traktować ubytku choćby jednego zęba jak kalectwa, to sytuacja się nie poprawi.

Rynek usług stomatologicznych w Polsce w ostatnich latach prężnie się rozwija. Wg ekspertów z branży, napędza go rosnąca świadomość Polaków w zakresie wyglądu i stanu zdrowia zębów. Jednak dentyści przestrzegają, że nasza wiedza i nawyki w dziedzinie dbania o uzębienie wciąż nie są wystarczające.
„Chociaż świadomość pacjentów rośnie, to wciąż jest na niższym poziomie niż w krajach zachodnich” – wyjaśnia Damian Nasulicz, lekarz dentysta z Wrocławia. „Myślę, że są to jeszcze zaszłości ubiegłego systemu i brak dbania o siebie jako o osobę. Bo tak naprawdę pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że zęby to też zdrowie” – dodaje.

Mimo, że zabiegi implantologiczne stają się powszechniejsze, to większość dorosłych Polaków ma ubytki w zębach, których nie zamierza uzupełniać. Jak podkreśla Nasulicz, braki w uzębieniu każdy z nas traktuje jako swój własny problem i to w dodatku natury estetycznej. „Jeśli ktoś nie ma jedynki lub przedniego zęba, to chce go szybko uzupełnić. Problem jest natomiast z brakiem zębów tylnych. Niewielu pacjentów jest świadomych tego, że najważniejsza jeśli chodzi o funkcję jest szóstka. A bez funkcji nie ma estetyki. Jeżeli utracimy jedną funkcję, zęby przednie estetyczne będą wykorzystywane w inny sposób niż natura to zaplanowała. W związku z tym bardzo szybko ulegają dalszemu zniszczeniu” – mówi dentysta.
Jak podkreśla, brak jednego zęba wpłynie co najmniej na 4 zęby sąsiednie, a w konsekwencji na całość uzębienia. Stąd smutne statystki. „Pozostałe zęby zaczynają się przechylać, wysuwać. Przestajemy jeść jedną stroną, druga strona jest przeciążona i pojawiają się problemy ze stawami skroniowo-
żuchwowymi, więc rano boli głowa” – wymienia konsekwencje.

„Najtańszym rozwiązaniem w przypadku braku pojedynczego zęba byłoby wszczepienie implantu i uzupełnienie zęba takiego, jaki był faktycznie przed tym urazem” – mówi Damian Nasulicz. „Jeżeli jednak pacjent przychodzi z większymi ubytkami, wtedy może okazać się, że już jest za późno na takie podstawowe leczenie” – dodaje.

Do wyboru jest jeszcze leczenie protetyczne. Oba rozwiązania: implanty i mosty protetyczne mają swoich przeciwników i zwolenników, wady i zalety. Głównym argumentem może być cena. Wstawienie implantu jest bardziej kosztowne niż protetyka. Tym bardziej, że koszty te nie są refundowane ze środków publicznych. „Ubezpieczyciel nie przewidział, że to jest tak ważne. Jeżeli byłoby to lepiej zorganizowane, to okazałoby się, że pieniądze wydawane na opiekę stomatologiczną mogłyby być dużo mniejsze, a przy tym zapewnilibyśmy pacjentom lepszy komfort” – mówi lekarz. Koszt implantu to nawet kilka tysięcy złotych, w zależności od materiału stomatologicznego czy stanu uzębienia pacjenta. „Jeżeli popatrzymy na wydatek jednorazowy, to jest on kilkakrotnie większy niż leczenie klasyczne, ale to jest inwestycja w siebie. I po 7 latach – prowadzone były w tym zakresie badania – leczenie implantologiczne pojedynczego zęba, pojedynczego braku okazuje się tańsze niż rozwiązanie klasyczne” – przekonuje Damian Nasulicz.

źródło: Newseria
 

To post a reply please login or register
advertisement
advertisement