DT News - Poland - Skutki pandemii COVID-19 wciąż widać także po zębach

Search Dental Tribune

Skutki pandemii COVID-19 wciąż widać także po zębach

Stan zębów Polaków przed pandemią zaczął się poprawiać, później prawie połowa mieszkańców Polski unikała dentysty. (fot.: senivpetro, Freepik)

pon. 14 sierpnia 2023

ratować

Z badań prowadzonych w latach 2016-2019 wynikało, że zmniejsza się częstość występowania próchnicy u dorosłych Polaków. Przed pandemią można było mieć nadzieję, że będzie coraz lepiej.

W związku z pandemią mieszkańcy Polski nie wybierali się jednak do dentysty, nawet jeśli wcześniej rozpoczęli już leczenie zębów.
Kiedy w końcu trafiali do gabinetu, stan ich zębów był już poważny. Często wymagały one leczenia kanałowego lub interwencji chirurgicznej

Z obszernego raportu „Choroba próchnicowa i stan tkanek przyzębia populacji polskiej. Podsumowanie wyników badań z lat 2016-2019” pod red. prof. Doroty Olczak-Kowalczyk wynikało, że było lepiej w porównaniu do poprzedniej edycji badań z 2010 r., np. w badanej grupie wiekowej 35-44 lata stwierdzono wówczas zmniejszenie częstości próchnicy (u blisko połowy badanych nie stwierdzono aktywnych ognisk próchnicy, co było lepszym wynikiem niż ten uzyskany w 2010 r., ale zaledwie 0,9% było wolnych od próchnicy, dla porównania: w Szwecji – 8%). Z kolei średnia liczba zachowanych zębów naturalnych u osoby starszej (65-74 lata) wynosiła 6,5% w 2009 r. i uległa podwojeniu 10 lat później (13,5%). Średnia liczba zachowanych zębów u kobiet wynosiła 13, u mężczyzn zachowane było tylko 11 zębów. Rozpowszechnione były choroby przyzębia, szczególnie w populacji osób starszych. Była to znacząca poprawa.

„Jako praktycy obserwujemy wiele skutków przekładania lub odwlekania zaplanowanych wizyt, co jest przez pacjentów argumentowane obawą przed zakażeniem się koronawirusem w gabinecie. Dziś widzimy przede wszystkim groźne powikłania endodontyczne, usuwamy zęby, które można było uratować, w wielu przypadkach leczenie ortodontyczne trzeba rozpoczynać od nowa, żniwo zbiera próchnica, szczególnie u młodych ludzi – mówiła prof. Marzena Dominiak, prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. Jej spostrzeżenia potwierdzają badania z końca 2022 r. Wynika z nich, że 68% pacjentów w 2020 r. wymagało leczenia przynajmniej jednego zęba. Tymczasem aż 41% pacjentów z niego zrezygnowało, a 30% osób, które zgłosiło się do dentysty podczas pandemii, dotarło do gabinetu już z bardzo silnym bólem zęba. 82% wymagało wypełnienia ubytków z powodu próchnicy.

Mimo mniejszej liczby osób zgłaszających się do dentysty, lekarze dentyści musieli wykonać więcej specjalistycznych zabiegów: aż 69% pacjentów, którzy w końcu zgłosili się na leczenie, potrzebowało leczenia endodontycznego, a w 68% przypadków konieczne było usunięcie zęba. Efektem odwlekania wizyt jest także fakt, że co 4. osoba wymagała leczenia dziąseł. Niepokojący jest fakt, że w 49% przypadków konieczna była interwencja chirurga-stomatologa.

Nie należy zapominać, że kiepski stan zdrowia jamy ustnej w Polsce wynika nie tylko z ograniczeń z dostępem do dentysty (w czasach przedpandemicznych barierą były dla wielu mieszkańców pieniądze – NFZ refunduje niewiele zabiegów dentystycznych dla dorosłych), ale też z niedostatecznej higieny jamy ustnej i nieprawidłowej diety. Z wielu badań wynika, że mieszkańcy Polski nieprawidłowo używają szczoteczek do zębów i rzadko korzystają z nitek dentystycznych. Do tego dochodzi dentofobia: aż 43% Polaków, niezależnie od COVID-19 deklarowało w 2020 r., że przed leczeniem powstrzymuje ich strach i lęk przed dentystą.

„Niestety, wiele osób w Polsce nadal ma obawy przed leczeniem zębów. I chociaż stomatolodzy robią, co mogą, aby temu przeciwdziałać, część pacjentów wciąż ma problem, aby pokonać lęk przed wizytą gabinecie dentystycznym. Do długiej listy powodów, dla których często decydowaliśmy się przełożyć lub odwołać wizytę, w 2020 r. dołączył lęk przed koronawirusem. Tym bardziej, że pacjenci widzieli, jak w pierwszych tygodniach pandemii nawet 70% gabinetów nagle się zamknęło, co mogło być dla nich niepokojącym sygnałem” – komentuje lek. dent. Błażej Derda z Warszawy.

Warto jednak zauważyć, że wiele gabinetów stomatologicznych było otwartych także w czasie lockdownu, przyjmując pacjentów w podwyższonym rygorze sanitarnym i lecząc zęby w bezpiecznych warunkach. Polskie Towarzystwo Stomatologiczne bardzo szybko opublikowało wytyczne dla dentystów, jak chronić siebie i pacjentów przed zakażeniem koronawirusem w czasie pandemii. „Opóźniając wizytę, zwłaszcza jeśli pojawiają się pierwsze dolegliwości bólowe, narażamy się nie tylko na dłuższe leczenie, ale i znacznie większe koszty. Rośnie także ryzyko ciężkich powikłań. Tym bardziej, że stan zdrowia zębów i dziąseł rzutuje także na ogólny stan zdrowia organizmu” – przestrzega Błażej Derda.

źródło: PAP

To post a reply please login or register
advertisement
advertisement